Mija już osiem lat od dramatycznej powodzi w Powiecie Płockim. Mieszkańcy gmin Gąbin i Słubice, które najbardziej ucierpiały podczas kataklizmu, nadal drżą ze strachu przed powtórką. I nie kryją żalu do rządzących Polską, że nie dbają o ich bezpieczeństwo.

23 maja 2018 roku odbyło się kolejne wspólne posiedzenie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku oraz Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w Płocku pod hasłem „Ocena stanu bezpieczeństwa powodziowego w Powiecie Płockim”. Posiedzenie tradycyjnie zwołał Starosta Płocki Mariusz Bieniek, który jest Przewodniczącym Komisji, i tradycyjnie odbyło się ono w gminie Słubice. Władze Powiatu Płockiego co roku upamiętniają w ten sposób rocznicę powodzi, która rozpoczęła się 23 maja 2010 roku od przerwania wału w Świniarach.

I tym razem spotkanie rozpoczęło się przy kapliczce w Świniarach, którą mieszkańcy postawili w miejscu przerwania wału. Ok. godz. 9 (o tej godzinie doszło do dramatu 8 lat temu) delegacje z kwiatami, strażacy i mieszkańcy spotkali się w tym pamiętnym miejscu. Najpierw krótką modlitwę odmówił Ks. Jacek Warzecha – proboszcz parafii w Zycku. Następnie kwiaty złożyli m.in.: Poseł na Sejm RP Piotr Zgorzelski, Starosta Płocki Mariusz Bieniek, Wicestarosta Iwona Sierocka, Radny Powiatu Płockiego i wieloletni Wójt Gminy Słubice Józef Walewski, Radny Powiatu Płockiego Henryk Kamiński, Wójt Gminy Słubice Krzysztof Dylicki, Przewodnicząca Rady Gminy Słubice Katarzyna Milczarek, Prezes Stowarzyszenia Obrońców Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej Wanda Barbara Smożewska, strażacy z OSP na czele z Hilarym Januszczykiem - Prezesem Zarządu Oddziału Powiatowego ZOSP RP.

Po tej krótkiej uroczystości Wójt Krzysztof Dylicki zaprosił wszystkich do siedziby OSP w Wiączeminie Polskim, gdzie miała się odbyć dyskusja na temat bezpieczeństwa powodziowego.

W spotkaniu uczestniczyli również: Radni Powiatu Płockiego Ewa Kowalak i Waldemar Zawadzki, Dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie  Jacek Podlewski, Dyrektor Zarządu Zlewni we Włocławku Daniel Czarnomski, Dyrektor Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Spraw Obronnych w Urzędzie Miasta Płocka Jan Piątkowski, Komendant Miejski Państwowej Straży Pożarnej w Płocku Grzegorz Padzik, Zastępca Komendanta Miejskiego Policji w Płocku Stanisław Szcześniak, Powiatowy Lekarz Weterynarii w Płocku Marek Sankiewicz, Kierownik płockiej Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Warszawie Katarzyna Jasińska.

Poseł Piotr Zgorzelski tradycyjnie rozpoczął spotkanie od podziękowań za tytaniczną pracę dla druhów-strażaków, z którymi współpracował w okresie powodzi jako ówczesny Starosta Płocki. Podkreślił, że zdaje sobie sprawę, iż trauma tamtych strasznych dni pozostała w mieszkańcach do dzisiaj. – Ze wszystkimi ludźmi dobrej woli zabiegaliśmy o środki, żeby odbudowywać zniszczoną infrastrukturę i wybierać z Wisły jak najwięcej osadu. Udawało nam się rocznie wydobywać od 1 do 1,5 mln metrów sześciennych, choć i tak nie było to wystarczająco dużo. A dziś słyszę, że te środki są jeszcze skromniejsze – mówił Poseł. Podkreślił, że dla mieszkańców Ziemi Płockiej byłoby znacznie korzystniej i bezpieczniej, gdyby Zarząd Zlewni Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, które funkcjonuje od 1 stycznia, był w Płocku, a nie we Włocławku. Mimo próśb i apeli, rządzący postawili jednak na swoim.

Poseł Piotr Zgorzelski wspomniał też o osobie, która doświadczeniem i całym swoim sercem służyła mieszkańcom terenów dotkniętych powodzią, a o Wiśle wiedziała niemal wszystko. Mowa o śp. Waldemarze Ciesielskim, wieloletnim Kierowniku Nadzoru Wodnego RZGW w Płocku, który zmarł 3 miesiące temu. Wszyscy uczcili Jego pamięć minutą ciszy.

Wanda Barbara Smożewska mówiła wprost: - W odpowiedzi na nasze pytania, jakie prace będą wykonywane na Wiśle i za jaką kwotę, otrzymaliśmy informację, którą można podsumować jednym słowem: „NIC”. Jeśli w latach 2016, 2017 i 2018 wydobywa się z rzeki około 130-140 tys. metrów sześciennych namułu za kwotę 1 – 2 mln zł, a nanoszone jest w ciągu roku 1,5 mln metrów sześciennych osadu, to o czym my mówimy. To są zwykłe żarty, a my mamy widzieć, że niby coś się robi.

Prezes Stowarzyszenia Obrońców Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej kontynuowała, że w bieżącym roku RZGW planuje prowadzić prace pogłębiarskie własnymi siłami, a w miarę możliwości finansowych, zleci je również firmom zewnętrznym. – Siłami własnymi chce usunąć ok. 30-40 tys. metrów sześc. przemiału. Można stwierdzić jedno: pieniędzy na nasze bezpieczeństwo nie ma, a gwarantuje je nam Konstytucja RP! Po powodzi jeszcze były środki, a obecnie, mogę to szczerze powiedzieć, nasz Rząd sobie z nas kpi!

Wanda Barbara Smożewska zwróciła jeszcze uwagę na fakt (co później powtarzały kolejne osoby), że wały i teren wokół nie są koszone, trawy mają po 2 metry, jest bardzo dużo krzaków. – To wszystko jest tak zarośnięte, jak w 2010 roku – zauważyła Prezes Stowarzyszenia.

Dyrektor Jacek Podlewski poprosił o cierpliwość, gdyż PGW Wody Polskie, które skupia wszystkie instytucje odpowiedzialne za sprawy wodne, działa dopiero od kilku miesięcy. – Wiem, że nakłady od lat były za małe, ale przygotowanie zadań inwestycyjnych to naprawdę ciężka praca. Dopiero się tworzymy, proszę dać nam szansę – zaapelował.

Dyrektor Daniel Czarnomski wyjaśnił, że Zarząd Zlewni jest we Włocławku ze względu na znajdujący się tam stopień wodny. Zapewnił jednocześnie, że on i jego instytucja będą wnioskować o kolejne środki na wydobywanie większych ilości osadu w Wiśle.

Starosta Mariusz Bieniek podziękował przedstawicielom PGW Wody Polskie za przyjęcie zaproszenia. Nie krył przy tym rozczarowania z powodu nieobecności przedstawicieli Rządu, instytucji odpowiedzialnych za sytuację na Wiśle czy Wojewody Mazowieckiego. Byli zaproszeni, jednak z zaproszeń nie skorzystali. – Nie poddamy się. Będziemy się chcieli w najbliższym czasie wybrać do Ministra Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej, chętnie z delegacją złożoną z mieszkańców. Musimy wspólnie walczyć o nasze bezpieczeństwo – podkreślił Starosta.

Mieszkańcy, którzy wypowiadali się w dalszej części spotkania, również zwracali uwagę na konieczność wspólnych działań, mówili o ciągłym strachu i niewystarczających działaniach podejmowanych dla bezpieczeństwa powodziowego.

- Nie przyjechał do nas nikt z rządzących, ale cieszymy się, że nasz Powiat jest zawsze z nami, że możemy liczyć na dzielnych strażaków, mieszkańców. Dziękujemy, że jesteście z nami – powiedziała Wanda Barbara Smożewska.

Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”
Kolejna rocznica powodzi. Ludzie: „Rząd nadal nic nie robi”