Kilka słów wstępu
Z pewnością każdy z nas gdzieś usłyszał nazwę sushi. Jest to jedna z najbardziej popularnych japońskich potraw, stanowiąca dla europejskiego umysłu niemalże symbol tamtych rejonów i kuchni. Bardzo łatwo można ją dostać w każdym sklepie, ale prawdziwy swój urok odsłania dopiero po skosztowaniu w dobrej restauracji, gdzie przygotowywane jest z wielką czcią. Sushi składa się z odpowiednio przyrządzonego ryżu, do którego dodaje się owoce morza, ryby, grzyby i różne inne smakołyki. Wszystko spina klamrą marynowany imbir, pozwalający na obmycie ust z posmaku i kosztowanie każdego kolejnego z pełnią smakowych doznań. Danie to nie osiągnęłoby takiej legendy i statusu, gdyby nie jego długa historia. Ciekawy jest też jego wpływ na zdrowie. W tym artykule chciałbym opisać obie te kwestie.
Spojrzenie w przeszłość
Kraj wschodzącego słońca, jak mówi się o Japonii, jest położony wprost idealnie na mapie. Otaczająca go oceaniczna woda od stuleci dostarcza wszelkich potrzebnych składników do potraw, a żyzna wulkaniczna gleba zapewnia doskonałe podłoże pod hodowanie ryżu, tak chętnie dodawanego do wielu japońskich dań. Właśnie w takich warunkach narodziło się sushi. Azja Południowo-Wschodnia u progu starożytności stosowała już pierwsze metody podawania ryb wypełnionych konserwującym je ryżem i obsypanych solą. Przez okres dwunastu miesięcy musiały się fermentować, a następnie stawały się gotowe do spożycia. Można powiedzieć, że był to „prototyp” sushi, nazywany nare-zushi. Z czasem wyparły go inne rodzaje sushi, zatem stał się istnym rarytasem. Jak wiele dawnych azjatyckich dań przetrwał on do dzisiaj i jest dalej podawany w Japonii. W ostatnich latach epoki renesansu (początek XVI wieku) nastąpił jednak przełom w sposobie fermentacji i udało się znacznie skrócić ten proces do przedziału paru dni. Tak narodziło się sushi nama-nare, dalej cieszące się niesłabnącą popularnością. Najbardziej nam znane nigiri to relatywnie niedawny wynalazek przełomu początków XIX wieku. Wtedy to w Edo (dawnym Tokio) ktoś połączył surową już rybę z gotowanym oddzielnie ryżem, formując go w kulki. Ryba umieszczona została na górze, tworząc bardzo estetyczny widok. Aby zminimalizować ryzyko odklejenia się ryby od ryżu, całość obtoczono paskiem glona nori, co pozwoliło na bardziej komfortowe spożywanie dania. Samo przygotowanie jest niemalże ekspresowe, nie dziwi więc atrakcyjność tego rodzaju sushi.
Samo zdrowie?
Zapewne niejednemu z nas zrodziło się w głowie pytanie, czy ten japoński przysmak jest dobry dla naszego zdrowia. Odpowiedź wcale nie jest taka oczywista, ponieważ wiele zależy od konkretnej odmiany. Oczywiście, ryby, częsty element sushi, są świetne dla organizmu. Jako główne źródło kwasów omega-3 i składników mineralnych powinny być przez nas jedzone nieco częściej niż to zazwyczaj bywa. Glony nori natomiast zawierają dużo witamin. Swoistą łyżką dziegciu jest podstawowy składnik sushi – biały ryż. Charakteryzuje się on wysokim indeksem glikemicznym, ale podany w zaprawie z octu i cukru przyczynia się do jego obniżenia. Dodatkowo warto nadmienić, że sushi może być dosyć kaloryczne, toteż zaleca się umiar w jedzeniu.
Na koniec
Sushi to wspaniała i ponadczasowa potrawa z długą historią, nie dziwi więc namaszczenie, z jakim spotyka się w Japonii. Jak widać, nasze podniebienia mogą skosztować wiele różnych typów tego dania, ale warto też odpowiednio dobrać sobie konkretny rodzaj, mając na uwadze różnice w składnikach. Z pewnością przez kolejne stulecia będzie dalej się rozwijało i cieszyło miliony ludzi na całym świecie.