Miał ponad dwa promile alkoholu w organizmie, obowiązywał go czteroletni zakaz prowadzenia pojazdów, a podczas legitymowania posłużył się dokumentami należącymi do innej osoby. Grozi mu do 5 lat więzienia.

We wtorek wieczorem kierowca alfy romeo widząc policyjny radiowóz skręcił gwałtownie z ulicy Piłsudskiego w Botaniczną w Sochaczewie. Manewr ten zauważyli policjanci, którzy pojechali za pojazdem. W pewnym momencie zauważyli, że kierowca gasi silnik samochodu i zaczyna uciekać. Mundurowi podjęli pościg pieszy i chwilę później obezwładnili mężczyznę, który próbował stawiać im opór. Podczas przeprowadzanej interwencji od kierowcy wyraźnie czuć było alkohol.

W trakcie legitymowania mężczyzna podał dane należące do 27-letniego mieszkańca Mińska Mazowieckiego. Wskazał również, gdzie znajduje się prawo jazdy i dowód osobisty. Mężczyzna recytował policjantom dane z dokumentów, prawdopodobnie myśląc, że uśpi to ich czujność. Policjanci widzieli jednak, że na zdjęciach w obu dokumentach widnieje zupełnie inna osoba.

29-letni sochaczewianin przyznał się do posłużenia dokumentami innej osoby, ponieważ chciał uniknąć odpowiedzialności. Badanie na zawartość alkoholu w organizmie wykazało ponad 2 promile, a z policyjnego systemu wynikało, że mężczyzna ma czynny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów obowiązujący przez 4 lata.

Kompletnie nieodpowiedzialny sochaczewianin trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj przedstawiono mu zarzuty dotyczące kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości w okresie obowiązywania zakazu sądowego oraz posłużeniem się cudzym dokumentem jako swoim. Za popełnione przestępstwa grozi do 5 lat pozbawienia wolności.

 

Autor: mł. asp. Agnieszka Dzik