Garwolińscy policjanci zwalczający przestępczość gospodarczą i korupcyjną wpadli na trop nieuczciwego diagnosty. Na jednej ze stacji kontroli pojazdów 65-latek przyjmował łapówki za wystawienie zaświadczeń o badaniach technicznych, których nie przeprowadził. Mężczyzna usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej oraz poświadczenia nieprawdy. Sąd aresztował diagnostę na trzy miesiące. Grozi mu kara do 10 lat więzienia. Odpowiedzialności karnej nie uniknie również dwóch mężczyzn, którzy za „pozytywne” wykonanie badania wręczyli diagnoście łapówki.

Garwolińscy policjanci, którzy zajmują się zwalczaniem przestępczości gospodarczej pracowali nad sprawą, która dotyczyła „załatwienia” przeglądu technicznego pojazdów za łapówki. Funkcjonariusze przeanalizowali dziesiątki różnego rodzaju dokumentów i przesłuchali wielu świadków. Zebrany materiał dowodowy doprowadził ich do pracownika jednej ze stacji diagnostycznych. Jak ustalili funkcjonariusze, 65-letni diagnosta wystawiał wielokrotnie zaświadczenia o zrealizowanych przeglądach technicznych pojazdów. Mężczyzna jednak nigdy tych pojazdów nie widział, a mimo to wystawiał swoim klientom zaświadczenia o pozytywnym przeprowadzeniu badania. Za rzekome czynności, które faktycznie nie miały miejsca pobierał opłatę.

O tym, że oferowanie łapówki za pieczątkę w dowodzie rejestracyjnym jest przestępstwem przekonali się także właściciele pojazdów. Policyjne czynności funkcjonariuszy zajmujących się zwalczanie przestępczości gospodarczej zakończyło się skierowaniem do sądu aktu oskarżenia przeciwko dwóm osobom, które w zamian za wpis w dowodzie rejestracyjnym wręczyli diagnoście korzyść majątkową czym narazili się na odpowiedzialność karną zagrożonym 10 latami więzienia.

Funkcjonariusze w dalszym ciągu badają sprawę i ustalają, czy takich przypadków nie było więcej. Nieuczciwy diagnosta usłyszał zarzuty, a sąd na wniosek śledczych zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt. Za przyjęcie korzyści majątkowej w związku z pełnieniem funkcji publicznej  oraz poświadczenie nieprawdy może mu teraz grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.

Autor: mł. asp. Małgorzata Pychner